Tak, przyznaję, jestem szczęściarą. Ja nie pracuję. Ja codziennie poszukuję.
Czego?
Motywacji, inspiracji, możliwości, nowych sposobów, metod działania.
Po co?
Po to, aby prowadzone przeze mnie lekcje były nieszablonowe, innowacyjne, ciekawe, i co ważne – nieprzewidywalne.
Najlepszą miarą sukcesu są dla mnie sytuacje, gdy uczniowie po wejściu do klasy z żywym zainteresowaniem pytają „Co będziemy dzisiaj robić?”. Uwielbiają być zaskakiwani. A ja staram się, aby każda lekcja była dla nich niezapomnianą przygodą.