PORZUCISZ FONETYCZNE TROSKI, GDY W TAKI SPOSÓB OMÓWISZ GŁOSKI!

Uwielbiam to zaskoczenie na twarzach moich uczniów, kiedy tuż przed kartkówką z klasyfikacji głosek informuję, że będą mogli „ściągać”. Zdziwienie, niedowierzanie, okrzyki radości. Ale że co? Ale jak? Naprawdę, możemy otworzyć książkę?

– A do czego wam podręcznik?  – pytam wtedy przekornie.

Patrzą zdziwieni.

– A z czego niby mamy ściągać?

– Jak to z czego? Z najlepszej i niezastąpionej ściągi – z SIEBIE! Wykorzystajcie swój aparat artykulacyjny!

Zerkają na mnie jakbym przed chwilą oznajmiła, że przyleciałam z Marsa, ale przecież uczeń świadomy tego, w jaki sposób powstają dźwięki mowy ludzkiej, jest w stanie podczas lekcji wykorzystać swój aparat artykulacyjny do rozpoznawania typów głosek.

Jak zbadać, czy głoska jest dźwięczna, czy bezdźwięczna?

Nic prostszego. Kładziemy dłoń na swojej szyi, w okolicach krtani i wypowiadamy głoskę. Jeśli czujemy drżenie więzadeł głosowych, to znaczy, że głoska jest dźwięczna, ponieważ powietrze , przeciskając się przez nie, wprawia je w drgania, w efekcie czego powstaje dźwięk. Brak drgania oznacza głoskę bezdźwięczną, ponieważ więzadła głosowe są rozsunięte i powietrze przepływa swobodnie. Wówczas powstaje szmer.

Twarda czy miękka?

Czujemy, czy środek język zbliża się do podniebienia twardego, czy pozostaje oddalony.

Ustna, czy nosowa?

A proszę bardzo. Kładziemy  sobie delikatnie palce po obu stronach nosa, wymawiamy głoski. Mówimy najpierw „Mmmmmm”. Czujemy delikatne drgania. A gdy mówimy „Aaaaa” drgań nie ma.  Idziemy dalej – zatykamy nos i próbujemy wymówić ponownie „Mmmmm”, potem „Aaaaaa”. Dzieci same zwrócą uwagę na to, że o ile drugą głoskę wypowiedzieli bez problemu, o tyle podczas wymawiania „M” poczuły opór. W tym miejscu przechodzimy do teorii – wyjaśniamy, posiłkując się najlepiej ilustracją, że podczas wymawiania głoski ustnej podniebienie miękkie zamyka przejście do jamy nosowej, powietrze przedostaje się jedynie przez usta, natomiast w przypadku głosek nosowych przejście do jamy nosowej pozostaje otwarte.

Dlaczego w ogóle o tym piszę?

Ano dlatego, że zwróciłam uwagę na to, że niektórzy uczniowie dobrze operują terminologią z zakresu klasyfikacji głosek, potrafią je klasyfikować, ale często jest tak, że nie rozumieją terminów, którymi się posługują.

Któregoś razu uczniowie pewnej klasy gimnazjum próbowali mnie przekonać, że nie potrzebują lekcji na temat klasyfikacji głosek, ponieważ większość doskonale opanowała tę umiejętność w szkole podstawowej.

Tak? No to zobaczymy, myślę sobie. I cyk – kartkóweczka na wejściu.

I co?

I piątki! Głoski pięknie poklasyfikowane. Prawdę mówili, a pani nie wierzyła. Taki ze mnie niewierny Tomasz…

Następnego dnia przychodzę na lekcję, oddaję kartkówki, chwalę, zwracam honor. Ale zaczynam pytać na wyrywki:

-A co to znaczy, że głoska jest dźwięczna? A skąd nazwa „bezdźwięczna”?

Nikt się nie zgłasza.

-A miękka i twarda? – ciągnę dalej.

Cisza. Nie wiedzą.

 – Jakim cudem w taki razie otrzymaliście tak dobre oceny? – pytam zaintrygowana.

-Ja wykułam na pamięć! – zgłasza jedna z uczennic.

– Ja „na czuja”, proszę pani.

– Ja ściągałem ! – przyznaje kolejny, zachęcony szczerością poprzedników.

A, tu was mam, gagatki! Głoski klasyfikować potrafią, terminologię opanowali perfekcyjnie, ale tego, co najważniejsze, nie zrozumieli.

Tamta historia nauczyła mnie tego, że należy uczyć  dzieci świadomego posługiwania się terminologią. Dlatego też do lekcji poświęconym głoskom i ich klasyfikacji przygotowałam zestaw odpowiednich pomocy dydaktycznych. Takich, dzięki którym uczeń określa typ głoski nie za pomocą abstrakcyjnych terminów, ale korzystając z symboli. Posłużyły do tego niezawodne żetony.

Instrukcja:

Do wykonania jednego zestawu potrzebujemy:

 – sześciu nakrętek

– liter będących znakami graficznymi poszczególnych głosek

– kilku rolek po papierze toaletowym

– nakrętek w kolorze niebieskim i czerwonym

Zasady

  1. Recz jasna, zaczynami od lekcji, podczas której dokładnie omówimy zasady powstawania dźwięków mowy. Powinniśmy omówić z dziećmi budowę narządów mowy, proces powstawania dźwięków oraz dokładnie wyjaśnić nazewnictwo (wszystkie nazwy głosek powinny być omówione, objaśnione).

  1. Potem przechodzę do ustalenia znaczenia poszczególnych symboli, którymi będziemy posługiwać się na lekcji. Ten etap lekcji wyjaśnia poniższe zdjęcie.

I jeszcze raz – każdy symbol dokładnie omawiamy. Ważne, aby KAŻDY uczeń rozumiał daną ilustrację, aby wiedział, co oznacza przekreślona nuta albo żeton z szablonem nosa czy ust.

  1. Kolejny etap to ćwiczenia. Zaczynamy od rozróżniania samogłosek i spółgłosek. Opracowałam 2 metody (sprawdzą się raczej w młodszych klasach):

Dobrym pomysłem jest też wykorzystanie klamerek w kolorze niebieskim i czerwonym.

  1. Kolejny etap ćwiczeń. Dzielę uczniów na grupy (Przygotowałam jak dotąd 4 zestawy, więc stworzę 4 grupy). Każda grupa otrzymuje zestaw odpowiednich żetonów –  Następnie uczniowie losują głoskę i klasyfikują ją, układając odpowiednio żetony. Wskazany uczeń głośno określa typ głoski:

N – spółgłoska nosowa, dźwięczna, twarda

Mam nadzieję, że lekcja poprowadzona w taki sposób sprawi, że moi uczniowie już nigdy nie będą mieli problemów z klasyfikacją głosek i nie będą posługiwać się terminami, których nie rozumieją.

PS

Chcę jeszcze tylko powiedzieć, że pomoce dydaktyczne wykonuję z czystym sumieniem, nie martwiąc się o to, że robię coś kosztem czasu, który mogłabym poświęcić mojemu dziecku. Moja córcia doskonale bawiła się razem ze mną. Zobaczcie, co udało jej się stworzyć, kiedy ja walczyłam z fonetyką:

PLIKI DO POBRANIA: SZABLONY

 

About the author

Monika.Iwanowska

View all posts

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *